poniedziałek, 24 czerwca 2013
Przeprosiny
Przepraszam Was, za to, że nie pisze już na blogu. Nie, nie kończe go. Po prostu nie miałam czasu. Następny rozdział postaram się napisać w tym tygodniu, a kolejne już postaram się pisać normalnie. Jeśli czegoś ode mnie oczekujecie piszcie tu w komentarzach.
poniedziałek, 10 czerwca 2013
Rozdział 23: Gadałam z Louis'em i mówił, że coś do mnie czuje!!!
niedziela 15 lipca 19:15
*Lena*
Było już po wszystkim. Malwina leży już w grobie... Nie, nie zacznę płakać. Chociaż teraz się powstrzymam. Doszłam wreszcie do wniosku, że moje łzy i tak nie przywrócą życia mojej dawnej przyjaciółce.
Jechałam taksówka razem z Julą wpatrując się nieobecnym wzrokiem we wszystko, co znajdowało się poza pojazdem. Nie zwracałam uwagi na świat poza mną.
*Jula*
Byłyśmy już z powrotem. Otworzyłam drzwi od swojej strony i już chciałam kierować się w stronę wejścia do hotelu, lecz gdy odwróciłam się, aby zobaczyć Lene okazało się, że ona siedzi jak zahipnotyzowana w samochodzie.
-Lena, wychodź!
Dziewczyna pomału otworzyła drzwi i w końcu niechętnie wysiadła z niego.
Poczłapałyśmy do pokoju. Po drodze zrobiono nam kilka zdjęć, ale żadna z nas jakoś nie zareagowała na to z większym entuzjazmem.
*Lena*
Od razu rzuciłam się na łóżko i wzięłam do ręki telefon. Ostatnio rzadko z niego korzystam. Na wyświetlaczu 2 nowe wiadomości.
1.
2.
Czytając oba uśmiechałam się. W końcu to Przede wszystkim dzięki mnie Jennifer odważyła się i wyznała Louis'owi co do niego czuje. Kto wie, może kiedyś będę opiekowała się ich dziećmi hihi ^.^
Poinformowałam o wszystkim Jule i poszłam pod prysznic.
niedziela 15 lipca 19:30
*Lena*
Obie siedziałyśmy już w łóżkach oglądając wywiad. Właśnie się zaczynało. Chłopaki właśnie się przedstawiali. Zamurowało mnie...
Początek wywiadu
Czy tylko ja usłyszałam tam "Jennifer"? To musiało coś znaczyć!!! Właśnie w tym momencie zadzwonił mój telefon.
-No hej- odebrałam.
-Cześć.- mówiła płacząc Jennifer.
-Ej, nie płacz kochana. To musi coś znaczyć.
-Wiem właśnie. O matko!!! Oglądasz?!
-W tym momencie wyszłam na balkon, a co się stało?
-Pytali Louis'a czy kogoś kocha, a on odpowiedział, że mnie! O matko!
-Naprawdę?! Cieszę się razem z Tobą.
-Tak, dobra ja kończę i będę męczyć tym Katy. Papa.-rozłączyła się.
Czyli będziemy mieć parkę w naszej paczce. To wszystko jest takie słodkie. Mam nadzieję, że już jutro zobaczymy ich już oficjalnie razem.
Prawie zapomniałam! Wróciłam do Juli oglądać dalszą część wywiadu. Po takiej wiadomości na pewno nie będzie łatwo mi zasnąć.
Przepraszam, że rozdział krótki i z opóźnieniem, ale nie miałam czasu:c Myślę, że kolejny będzie o wiele szybciej xd
*Lena*
Było już po wszystkim. Malwina leży już w grobie... Nie, nie zacznę płakać. Chociaż teraz się powstrzymam. Doszłam wreszcie do wniosku, że moje łzy i tak nie przywrócą życia mojej dawnej przyjaciółce.
Jechałam taksówka razem z Julą wpatrując się nieobecnym wzrokiem we wszystko, co znajdowało się poza pojazdem. Nie zwracałam uwagi na świat poza mną.
*Jula*
Byłyśmy już z powrotem. Otworzyłam drzwi od swojej strony i już chciałam kierować się w stronę wejścia do hotelu, lecz gdy odwróciłam się, aby zobaczyć Lene okazało się, że ona siedzi jak zahipnotyzowana w samochodzie.
-Lena, wychodź!
Dziewczyna pomału otworzyła drzwi i w końcu niechętnie wysiadła z niego.
Poczłapałyśmy do pokoju. Po drodze zrobiono nam kilka zdjęć, ale żadna z nas jakoś nie zareagowała na to z większym entuzjazmem.
*Lena*
Od razu rzuciłam się na łóżko i wzięłam do ręki telefon. Ostatnio rzadko z niego korzystam. Na wyświetlaczu 2 nowe wiadomości.
1.
2.
Czytając oba uśmiechałam się. W końcu to Przede wszystkim dzięki mnie Jennifer odważyła się i wyznała Louis'owi co do niego czuje. Kto wie, może kiedyś będę opiekowała się ich dziećmi hihi ^.^
Poinformowałam o wszystkim Jule i poszłam pod prysznic.
niedziela 15 lipca 19:30
*Lena*
Obie siedziałyśmy już w łóżkach oglądając wywiad. Właśnie się zaczynało. Chłopaki właśnie się przedstawiali. Zamurowało mnie...
Początek wywiadu
Czy tylko ja usłyszałam tam "Jennifer"? To musiało coś znaczyć!!! Właśnie w tym momencie zadzwonił mój telefon.
-No hej- odebrałam.
-Cześć.- mówiła płacząc Jennifer.
-Ej, nie płacz kochana. To musi coś znaczyć.
-Wiem właśnie. O matko!!! Oglądasz?!
-W tym momencie wyszłam na balkon, a co się stało?
-Pytali Louis'a czy kogoś kocha, a on odpowiedział, że mnie! O matko!
-Naprawdę?! Cieszę się razem z Tobą.
-Tak, dobra ja kończę i będę męczyć tym Katy. Papa.-rozłączyła się.
Czyli będziemy mieć parkę w naszej paczce. To wszystko jest takie słodkie. Mam nadzieję, że już jutro zobaczymy ich już oficjalnie razem.
Prawie zapomniałam! Wróciłam do Juli oglądać dalszą część wywiadu. Po takiej wiadomości na pewno nie będzie łatwo mi zasnąć.
Przepraszam, że rozdział krótki i z opóźnieniem, ale nie miałam czasu:c Myślę, że kolejny będzie o wiele szybciej xd
Subskrybuj:
Posty (Atom)