czwartek, 28 marca 2013

Rozdział 16: Może powinien ją obudzić pocałunek księcia?

wtorek 10 lipca 13:02
*Lena*
...Ale gdy weszłam do środka zatkało mnie. Na kanapie... siedzieli Niall i Harry! Czy ja śnie?!
{A}
-Cze...cze..cześć.- wydusiłam.
-Hejka.- przywitali się i uśmiechnęli na nasz widok.
-No wchodźcie- Poganiała nas Katy.
Weszłyśmy cięgle zdezorientowane do salonu.
-Wiem, że to dziwne, ale znamy chłopców z 1D.
-Znamy to mało powiedziane!- wtrąciła Katy.
-No właśnie. Przyjaźnimy się z nimi. Wiem, że musicie mieć trochę czasu żeby ochłonąć. Mogłam powiedzieć wam wcześniej. Zapomniałam.
Stałam wpatrując się w jasną twarz mojego największego idola. Nigdy nawet przez chwile nie pomyślałam, że mogę stać tak blisko niego... dzieliły nas zaledwie 3 kroki.
Nagle Irlandczyk wstał i podszedł do mnie. Nogi się pode mną ugięły, a on przytulił mnie i dziewczyny. Harry uczynił to samo. Zrobiło mi się słabo...
*Malwina*
Gdy patrzyłam jak Lena upada kompletnie nie wiedziałam co się dzieje. Niall złapał ją i położył na kanapie.
-O matko... Chyba ja zabiłem!
Wszyscy mimowolnie wybuchnęliśmy śmiechem. Jedynie Niall'owi nie było do śmiechu.
-Trzeba coś zrobić.- panikował chłopak.
-Stary, dziewczyny mdleją na nasz widok. To normalne, zaraz powinna się obudzić. Pamietasz jak na podpisywaniu płyt do Zayn'a podeszła dziewczyna, on podął jej rękę, a ta zemdlała? To jest podobny moment.
-No tak, ale... nie ważne.- chłopak wstał z kanapy na której siedział z nieruchomym ciałem Leny i stanął naprzeciwko.
-Może powinien ją obudzić pocałunek księcia?- zaśmiała się Katy.
*Lena*
Poczułam, że ktoś dotyka mojej dłoni. Ocknęłam się. Tą osoba był..  a raczej była Jula. Spodziewałam się kogoś innego.
-Ooo, żyjesz?- wszyscy wybuchnęli śmiechem.
-Tak, zdaję mi się, że tak.- odpowiedziałam zdezorientowana zaistniałą sytuacją.
-Jak się czujesz?- zapytał opiekuńczo Niall.
-Dobrze, tylko ciągle nie wierze, że widzę was na żywo.
-No to uwierz.- powiedział Harry puszczając mi oczko.
Uśmiechnęłam się do niego.
-Skoro już się lepiej czujesz to może zrealizujemy nasze plany?- zaproponowała Jennifer.
-Jakie plany?- zapytała Malwina.
-Aaa, no tak. Wy nic nie wiecie. Przepraszam, mój błąd. Dzisiaj chłopcy mają spotkanie z fanami w centrum handlowym o 16:00. Pojedziecie z nami?
Popatrzyłyśmy na siebie z dziewczynami i pokręciłyśmy głowami na tak.
-Świetnie! To co? My pojedziemy do domu do reszty chłopaków i przyjedziemy po was o 15:30 okey?
-Dobrze, to pa.
Chłopcy podchodzili kolejno do każdej z nas i przytulili nas. Na szczęście tym razem nie zemdlałam.
Gdy chłopcy wyszli usiadłyśmy wszystkie na kanapach i fotelach w salonie i rozmawiałyśmy. Dziewczyny zaproponowały nam nawet nocleg, bo po spotkaniu mają w planach wszyscy wyskoczyć na miasto. Zgodziłyśmy się. Pojechałyśmy po nasze rzeczy do hotelu i wróciłyśmy do domu dziewczyn.
W końcu o 14:00 zaczęłyśmy się szykować.
Ubrałyśmy się w :
-Jennifer
-Katy
-Jula
-Malwina
-Ja (Lena)
Gotowe czekałyśmy na chłopców, którzy mieli przyjechać za 5 minut. Po chwili słychać było klakson. Jennifer wyjrzała przez okno.
-No, dziewczyny. Czeka nas przejażdżka limuzyną.
 Wszystkie podeszłyśmy do okna. Stała tam piękna czarna limuzyna. Zaparło mi dech w piersiach. To, co dzisiaj się stało przerosło moje oczekiwania, a to jeszcze nie wszystko.
Wyszłyśmy z domu i szłyśmy w stronę limuzyny. Ludzie się na nas patrzyli. Wydawało mi się to trochę dziwne. W środku czekał cały zespół. Podczas, gdy wchodziłyśmy do pojazdu chłopcy krzyknęli.
-Heej!
-No cześć. - odpowiedziałyśmy starając ukryć podekscytowanie, jakie czułyśmy.
-No to jedziemy.- powiedział Zayn i ruszyliśmy.
W samochodzie gawędziłyśmy z członkami zespołu One Direction. Poznałyśmy ich lepiej. To było niesamowite!!! Nasze marzenie, które wydawało się być niemożliwe do spełnienia, właśnie trwa!
                                                               ...

No i napisałam xd Mam nadzieję, że nie zawiodłam Was rozdziałem, tym bardziej, że dawno nie dodawałam niczego. Liczę na komy ;P

środa, 20 marca 2013

PRZEPRASZAM

Przepraszam za długą nieobecność. Niedługo dodam rozdział. Cierpliwości. Postaram się w tym tygodniu, ale wiecie... SZKOŁA : (
                                                                          

sobota, 2 marca 2013

Rozdział 15: Smsy, smsy wszędzie.

*Lena*
Obudził mnie dźwięk przychodzącego smsa. Szybko wstałam, złapałam telefon oraz natychmiast go wyciszyłam, aby kolejne ewentualne smsy nie obudziły przyjaciółek.. Na wyświetlaczu 2 nowe wiadomości. Pierwsza od Jennifer:
{A}
"Hej. Mam nadzieję, że nie obudziłam. Czy wczorajsze plany są aktualne?"
Odpisałam:
"Obudziłaś, ale nie szkodzi xD Jeszcze nie pytałam, bo wczoraj po koncercie od razu poszłyśmy spać, ale dziewczyny na pewno nie będą miały nic przeciwko. To o 13:00?"
{koniec A}
Otworzyłam drugą wiadomość, była ona od mojego najlepszego przyjaciela:
"Siemka! Tęskniłaś? Przepraszam, że tak długo się nie odzywałem, ale nie miałem czasu, pakowałem się :P Słyszałem, że przeszłaś castingi. Jestem z Ciebie dumny iks de ;)"
Iks de- tak on zastępuje "xD" Fajne, prawda? Dobra, wróćmy do tematu...
Odpisałam mu:
"No cześć! Pewnie, że tęskniłam. Za Tobą zawsze xD. Rozumiem... a dokąd jedziesz? no pewnie, że przeszłam. Sama w to nie wierze, ale okey."
Ucieszyłam się, że napisał do mnie. Ostatnio widziałam go przed zakończeniem roku. Nagle przyszedł do mnie kolejny sms od Jennifer.:
{A}
"Dobrze, to będziemy czekać ;*"
{koniec A}
Nie wierze. Pierwszy raz jesteśmy w Londynie i już poznałyśmy bardzo fajne dziewczyny.
Nie miałam dużo czasu na myślenie o tym, bo przyszła kolejna wiadomość. Teraz od Daniela.
"Heh :). To miała być niespodzianka. Także jadę na wakacje do Londynu. Może się spotkamy? Jak Twoje przyjaciółki nie będą miały nic przeciwko."
Ja:
"Ooo : O Ale super! Mam nadzieję, że tak."
Napisał "Twoje przyjaciółki", ponieważ tlyko ja z naszej trójki się z nim znam lepiej. Jula i Malwina tlyko się z Danielem kolegują.
- Z kim ty tak piszesz od rana?- zapytała Jula strasząc mnie tym, aż podskoczyłam.
-O matko! Ty nie śpisz?
-Nie, już nie. Kto do ciebie smsował?
-Pisałam z Danielem i Jennifer. Umówiłam się, że pójdziemy do Katy i Jennifer o 13:00.
-Aha. Smsy, smsy wszędzie.Okey. Wiedziałaś, że nie odmówimy?- powiedziała puszczając mi oczko.
-No, a jak. Może już zaczniemy się szykować?
-Okey. Gdzie znowu podziała się Malwina?
-Widziałam jak przyniosła śniadanie i zostawiła na stole razem z jakąś kartką. Nie chciało mi się wstawać i jej czytać.
Wstałam i podeszłam do stołu. Odszukałam kartę, było na niej napisane, że musiała na chwilę wyjść, ale będzie koło 10:00. Już jest po 10:00...
Po chwili drzwi do pokoju się otworzyły.
-Ooo, nie spicie już?
-Nie. Właśnie idziemy jeść śniadanie i się szykować, bo Lena umówiła nas z Katy i Jennifer.- wytłumaczyła Jula.
*Malwina*
Po tych słowach dziewczyny wstały z łóżka, zjadły śniadanie i biegały po pokoju. Wtedy ja skorzystałam z okazji i po raz 1 od kilku dni włączyłam laptopa.
O 12:20 wyszłyśmy z domu.
-Ty w ogóle wiesz gdzie one mieszkają?- zapytałam Lene, ona przystanęła.
-Ups...
W tym momencie dostała smsa.
-Kto to?- zapytałam.
-Katy. Napisała, że dziwi się, że nie zapytałam o adres i, że przyjadą po nas pod hotel.
-Ooo, jak dobrze.
Czekałyśmy niecałe 5 minut, gdy po nas podjechał samochód, a w nim przyjaciółki. Dziewczyny pomachały ręką, że mamy wejść. W samochodzie przywitałyśmy się i weszłyśmy. Aby dojechać na miejsce straciłyśmy godzinę z powodu korków na drodze.
*Lena*
Nareszcie. Dojechałyśmy do domu Jennifer. Dowiedziałyśmy się, że Katy tylko przyjechała do niej na trochę.
Popatrzyłam na dom, a raczej na wille. Była ogromna! Jak 1 dziewczyna może mieszkać w takim wielkim domu?! Ale gdy weszłyśmy do środka zatkało mnie. Na kanapie...

Bam ! xD Przerwałam w tym momencie, żeby Was zachęcić do czytania;) Mam nadzieję, że mi się uda : )