niedziela 8 lipca 13:23
*Lena*
Na dzisiaj nie miałyśmy żadnych planów. Zrobiłyśmy dzień szykowania się na koncert. Nasz pierwszy koncert One Direction. Słyszałyśmy od znajomych, że jest na nich świetna zabawa. Jutro same tego doświadczymy.
Wstałam z łóżka witając moje przyjaciółki uśmiechem od ucha do ucha i szybko podeszłam do stołu, na którym wczoraj położyłyśmy bilety. Chciałam sprawdzić, czy to mi się nie śniło. Są. Ufff. Już myślałam, że to tylko piękny sen. Wzięłam je do ręki, żeby zobaczyć jakie miejsca dostałyśmy. O dziwo w tym samym rzędzie. 6. Tak blisko sceny... Niestety dziewczyny będą koło siebie, a pomiędzy mną, a nimi będą 2 wolne miejsca. Dobrze, że 2, a nie 20. Po chwili podbiegła do mnie Jula.
-Chodź, szybko! Mówią w telewizji o wczorajszym mini koncercie!
Obie pobiegłyśmy do pokoju, gdzie Malwina klękała na podłodze wlepiając oczy w telewizor.
{A}
-"One Direction. Idole nastolatek wczoraj byli na placu centralnym w Londynie, aby zrobić niespodziankę swoim fanom, którzy akurat wczoraj byli w tamtym miejscu.
{koniec A}
W tym momencie puścili nagranie z wczoraj, nagrywane przez kamere w czapce Niall'a. Ooo, sprytnie wymyślone. Nikt nie wiedział, że ona tam jest, póki prezenterka nie uświadomiła tego.
-Wow, ci to maja pomysły!- zaśmiała się Malwina.
-No co? Pomysłowi są.- odpowiedziałam.
-Patrzcie! Kamera ciągle skierowana jest na Lene!
-Faktycznie. Ale ty masz szczęście!
-Może to nie na mnie patrzył. Po prostu pewnie był zwrócony w tą stronę, bo było mu wygodniej?
-Lena, ty chyba sama nie wierzysz w to, co mówisz. To nie ma sęsu!
-No nie wiem. To jak inaczej wytłumaczysz?
-Po co się zastanawiać i tak nie zgadniemy o czym naprawdę myślał blondas.
-Dziewczyny, przestańcie!- przerwała nam Malwina.
-Ona ma racje, nie ma co się kłócić o to, to nie powód.
-No, tak właśnie ma być. Spokojnie. Przyjechałyśmy tu aby odpocząć, pozwiedzać, a przede wszystkim, aby Lena pokazała światu swój głos.
Przytuliłyśmy się na znak, że jest rozejm.
-Może teraz, aby się trochę odstresowa przyszykujemy sobie wbrania na jutro?
To bło jedno z naszych wspólnych ulubionych zajęć. Zawsze przy tym świetnie się bawiłyśmy.
Podeszłyśmy razem do szafy i otworzyłyśmy ją. Półki pełne ubrań. Będzie problem, żeby cos wybrać, ale damy radę. Szukałyśmy czegos pasującego chyba z 2 godziny. W końcu postanowiłyśmy, że nie będziemy się cackać i wyrzucimy wszystkie ubrania na podłogę. Będzie potem sporo sprzątania, ale damy radę. Około godziny 17:00 miałyśmy już gotowe zestawy, więc pora na posprzątanie bałaganu na podłodze. Po skończonej pracy wyszłyśmy jeszzce na wieczorny spacer po tym pięknym mieście.
Mój pierwszy rozdizał w 2013 roku:) Wydaje mi się, że jest trochę krótki i mało ciekawy, ale sami to oceńcie;) Licze na komentarze;)
Horanowa powraca xD
super rozdział! czekam niecierpliwie na następny i zapraszam do siebie:
OdpowiedzUsuńbig-love-forever.blogspot.com
zycie-to-jedna-wielka-historia.blogspot.com
Dziękje, za czytanie. ;) Jak możesz poleć mojego bloga gdzie chcesz xd Wejdę na twojego
OdpowiedzUsuń