piątek, 12 kwietnia 2013

Rozdział 17: Lena? Niemożliwe. Nawet jeśli to ona, to i tak jej nie lubię.

wtorek 10 lipca 16:00
*Malwina*
Byłyśmy już prawie na miejscu, o czym poinformował nas nieznajomy kierowca limuzyny. Po chwili zatrzymał się.
-Okey, jesteśmy.- zabrzmiał męski głos.
-Dzięki. Napiszemy ci, jak będziesz miał przyjechać.
-Dobrze, sir.
*Lena*
Gdy wychodziłam z limuzyny oślepiło mnie światło setek aparatów. Słychać było krzyki fanek. Nie przywykłam do tego. Nie wiem kiedy podbiegł w moja stronę paparazzi i zrobił mi zdjęcie z bliska. Zamknęłam oczy i potknęłam się. Myślałam, że ośmieszę się tym, a było odwrotnie. Ktoś podbiegł do mnie złapał mnie w ramiona. Dopiero, gdy otworzyłam oczy zorientowałam, że moim wybawcą był Niall. Szepnęłam tylko "dziękuję", on uśmiechnął się i postawił mnie na ziemię. Po chwili całą paczka ruszyliśmy w stronę wejścia do centrum handlowego. Tym razem bez żadnej przewrotki. W środku stał stół, a za nim pięć krzeseł. Jak się domyślałam, były one dla chłopaków. Podeszli oni do niego i usiedli.
-No, a gdzie miejsca dla dziewczyn? Informowaliśmy was, że przyjedziemy z przyjaciółkami.
Kiedy usłyszałam, że Louis nazwał nas "przyjaciółkami" mimowolnie się zarumieniłam. Chłopak to zauważył i puścił mi oczko. Po chwili przyszli ludzie z obsługi i przynieśli krzesła dla "przyjaciółek" One Direction. Wszyscy uiedliśmy.
-Otwierajcie drzwi.- krzyknął Zayn z uśmiechem na ustach.
Drzwi zostały otwarte. Do pomieszczenia wbiegli Directioners i ustawili się w kolejce po autograf lub zdjęcie chłopców. Czułam na sobie gniewne oraz serdeczne spojrzenia fanów.
Dwie dziewczyny, zgaduję, że przyjaciółki przyszły tu razem, pogadały chwile z chłopcami i poszły dalej. Stanęły za rogiem tak, że mogłam podsłuchać o czym mówią.
-Ej, widziałaś tą dziewczynę? Tą co Niall ja wcześniej złapał?
-Nom, a co z nią?
-Wydaję mi się jakaś sztuczna. Poza tym skąd ona się wzięła u boku naszych idoli? Wcześniej nic nie było o niej słychać.
-Wiem właśnie, ale wydaje mi się, że skąś ją pamiętam... Wiem! Jest podobna do tej dziewczyny z X-Factor!
-Jakiej?
-No tej z Polski. Miała na imię Lena.
-Lena? Niemożliwe. Nawet jeśli to ona, to i tak jej nie lubię.
Poszły w stronę wyjścia.
Po tym co usłyszałam zrobiło mi się trochę przykro, ta dziewczyna mnie obrażała, a wcale mnie nie znała. Nie myślałam, o tym długo, bo Jula szturchnęła mnie w ramię. Szybko odwróciłam się w jej stronę.
-Co?
-Czemu siedzisz taka smutna? Coś się stało?
-Niee. Nic.
-Powinnaś się cieszyć! Jesteśmy na podpisywaniu płyt ze swoimi idolami!!!
-Wiem. Cieszę się. Tylko.. a nie ważne.
-Jak tam chcesz, ale pamiętaj, że jakby coś się działo to z nami możesz porozmawiać.
Jula miała rację... ona zawsze wie kiedy coś jest nie tak.
 wtorek 10 lipca 17:00
Coraz bardziej podobało mi się tu. Kilka osób poprosiło mnie, Jule i Malwine o autografy. Nie wiedziałam co napisać więc napisałam zwykłe "Lena;*".
Siedzieliśmy jeszcze godzinę, gdy Liam zaproponował, żebyśmy poszły pomału w stronę miejsca, gdzie przywiozła nas limuzyna i czekały na nich. Zrobiłyśmy to. Przecisnęłyśmy się przez mniejszą niż na początku kolejkę fanów.
Po kilku minutach stałyśmy już w ustalonym miejscu. Wiedziałam, że na pewno poczekamy na nich jeszcze trochę więc wyjęłam telefon, aby zobaczyć, czy nikt nie próbował się ze mną skontaktować. 2 nieodebrane połączenia i 3 wiadomości od jednej osoby. A był nią Daniel.
Wiadomości:
1. "No cześć ;) Co u Ciebie?"
2. "Obraziłaś się czy co? Zawsze odpisywałaś szybciej. Trochę się martwię..."
3. "Rozumiem, że masz tu co robić, ale swojemu staremu przyjacielowi mogłabyś odpisać."
Oczywiście byłam na siebie trochę zła, że nie zauważyłam, że napisał do mnie, więc szybko odpisałam.
"Przepraszam, przepraszam, przepraszam Daniel. Nie mogłam pisać, na prawdę. Poza tym nie zauważyłam, że napisałeś. Sorki. Dużo się dzisiaj działo. Jak będę mogła zadzwonię do Ciebie, lub spotkamy się. Mam nadzieję, że się nie obraziłeś."
Wysłałam. Nie zdążyłam długo pomyśleć o tym, bo ktoś podbiegł i złapał mnie z tyłu za biodra, aż podskoczyłam.
-Buu!
-Aaaa!- krzyknęłam, a dziewczyny i chłopcy z zespołu zaczęli się śmiać. Odwróciłam się. Za mną stał Niall.
-Jestem aż taki straszny?- powiedział nie mogąc powstrzymać śmiechu irlandczyk, a ja po raz kolejny zakochałam się w jego uśmiechu.
-Nie, ale zaskoczyłeś mnie.
-Fajnie podskoczyłaś. Hahaha!- nabijał się ze mnie Louis.
Udałam, że się obraziłam i odwróciłam się do niego plecami. Najwyraźniej się przejął, bo od razu zaczął sie tłumaczyć.
-Yyy... nie chciałem Cie urazić, ani obrazić. Przepraszam.
-Hahaha!- odwróciłam się do niego i zaczęłam się śmiać.- Nie obraziłam się! Chciałam zobaczyć jak zareagujesz.
-Jesteś cwana.- powiedział i zaczął mnie gonić.
Wszyscy śmiali się z nas, nie mogąc złapać tchu. Po chwili przyjechała limuzyna.
-To nie idziemy na miasto?
-Możemy jutro? Jestem strasznie zmęczony.- mówił Zayn.
-Dobrze, to podwieźcie nas do domu i jutro umówimy się  na wieczór.- powiedziała Jennifer.
Weszliśmy wszyscy do pojazdu i ruszyliśmy w stronę naszego miejsca noclegu.
Byliśmy pod drzwiami i wchodziliśmy do domu. Wszyscy.
-A wy czego tutaj?- droczyła się z chłopakami Katy.
-A co? Nie możemy?
-No dobra, możecie.- zaśmiała się.
W środku wszyscy bez zastanawiania powyciągaliśmy z lodówki i barku przekąski. Usiedliśmy przy stole i gadaliśmy jeszcze trochę, lecz nie dużo pamiętam...

Nareszcie napisałam! Kilka osób mi nie dawało spokoju. To przez nich ten rozdział nie jest za dobry, ale obiecałam, że wstawię, to dotrzymałam słowa :)

7 komentarzy:

  1. Świetny :D Pisz dalej <333

    Zapraszam na mojego bloga : you-will-always-be-my-love.blogspot.com

    Xoxo :*********

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham tw Bloga. Pisz dalej !
    Zapraszam na mojego bloga : http://daretodreaaaam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. ooo:o Nie wiedziałam, że ktoś jeszcze to czyta:o Dziękuje;* pewnie, ze zajze na wasze blogi ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Znalazłam twojego bloga przypadkiem i stwierdzam, że to jest ZAJEBISTE!!! Pisz jak najszybciej następny rozdział!
    Życzę wenki i pozdrawiam :D
    P.S.Gdybyś się nudziła to zapraszam na mojego bloga: http://on-the-other-side-of-the-planet.blogspot.com
    Miło by było gdybyś zostawiła po sobie jakiś ślad :D

    OdpowiedzUsuń
  5. oo^.^ Dziekuję ;* Może dzisiaj dodam rozdział i chętnie zajrze <3

    OdpowiedzUsuń