niedziela, 26 maja 2013

Rozdział 21: Pogrzeb odbędzie się jutro o 17:00 tu, w Londynie.

sobota 14 lipca 09:45
*Jula*
Dzisiaj wstałam trochę szybciej od Leny, ponieważ obudził mnie dzwonek mojego telefonu. Szybko wzięłam go w ręce i wbiegłam do łazienki. Osobą dzwoniącą był... Zayn.
-Halo?
-Cześć Jula. Słyszałem o wypadku Malwiny. Czy to prawda?- powiedział moje imię z tym swoim słodkim akcentem... aż na chwilę przestałam myśleć o czymkolwiek i rozpłynęłam się. Rozkoszowałam się dźwiekiem jego jedwabistego głosu... -Jula? Jesteś?- wróciłam na Ziemię.
-Yyy, tak przepraszam. Malwina na prawdę odeszła od nas.
Chłopak na chwilę zamilkł, lecz po niedługim czasie w słuchawce usłyszałam westchnięcie.
-Myślałem, że to nie prawda. Będę musiał przekazać tą smutna wiadomość reszcie zespołu i dziewczyną.- powiedział.- Musi być Wam smutno.
-Nawet nie wiesz jak.- znowu na wspomnienie o zmarłej przyjaciółce jedna, samotna łza spłynęła mi po policzku. Zayn musiał usłyszeć moje pociągnięcie nosem, bo od razu zaczął mnie pocieszać.
-Nie płacz skarbie, wiem, że jest Ci ciężko, ale życie idzie dalej. Nie chodzi mi o to, żebyś zapominała o niej, bo tak nie wolno.
-Wiem, dziękuje Zayn.-lekko zdziwiło mnie określenie, jakim mnie nazwał.
-Nie ma sprawy. Możemy zaraz do Was podjechać z dziewczynami?
-Pewnie. Miło by było.
-Okey, to będziemy za jakieś 20 minut.- powiedział i się rozłączył.
Postanowiłam powiadomić o tym Lene, żeby się chociaż ubrała, więc podeszłam do niej i dość brutalnie, ale po przyjacielsku zrzuciłam ja z łóżka.
-Co ty w ogóle robisz?!-wrzasnęła zdezorientowana moja najlepsza przyjaciółka.
-Ubieraj się, bo zaraz będziemy mieć gości.
Nie musiałam długo jej tego tłumaczyć, bo od razu wstała i wbiegła do łazienki. Po 10 minutach wyszła ubrana. Przypomniałam sobie, że siedzę jeszcze w piżamie, więc teraz moja kolej.
O 10:00 obie byłyśmy już ubrane. (Jula) Właśnie ktoś do nas zapukał. Otworzyłam, a w drzwiach stali, tak jak obiecywali Zayn, Harry, Liam, Niall, Louis, Katy i Jennifer. Przywitaliśmy się.
*Lena*
Gdy zobaczyłam cały zespół, który przyszedł nas pocieszyć od razu się rozkleiłam. Niall to zauważył, podszedł do mnie i przytulił tak, jak tylko on potrafi. Po nim zrobili to pozostali. Nie wierzyłam w nasze szczęście. W to, że poznałyśmy naszych idoli i do tego zaprzyjaźniłyśmy się z nimi. Biedna Malwina, nie zdążyła się tym nacieszyć...

 Rozmawialiśmy o wszystkim. Chłopcy starali się nie wspominać o zmarłej przyjaciółce. Głównie wypytywali mnie o X-Factor. Nie dali mi spokoju zanim nie pokazałam im w internecie odcinka ze mną. Oczywiście gratulowali mi i podziwiali mój talent. Mogłam się spodziewać.
-Przestańcie! Nie mam aż takiego talentu!- wykrzyknęłam.
-Masz! Chodziłaś na jakieś lekcje?- ciągnął temat Liam.
-Nie. Nigdy.
-Wow. Dobra jesteś.
Nic nie powiedziałam tylko się uśmiechnęłam.
Gdy stwierdzali, że mam talent wcale nie byłam zła, wręcz przeciwnie. Pochlebiało mi to. Nie chciałam tego pokazywać. Lubiłam się droczyć z chłopcami.
sobota 14 lipca 12:45
 Chłopcy musieli już iść, ale obiecali, że niedługo znowu się spotkamy, więc zostałyśmy tylko z Jennifer i Katy.
Gdy chłopcy wyszli zobaczyłam, że Jennifer od razu posmutniała. Postanowiłam wziąć ją na spacer, więc bez pytania o zgodę pociągnęłam ją w stronę drzwi. Krzyknęłam tylko do Katy i Juli "Będziemy za jakiś czas" i zniknęłyśmy w drzwiach. Gdy byłyśmy już przed hotelem Jennifer wyraziła swoje niezadowolenie zaistniałą sytuacją.
-O co chodzi?! Czemu wyciągnęłaś mnie na siłę z pokoju?
-Przepraszam, ale widzę, że gdy wyszli chłopcy coś się z tobą stało.
Dziewczyna zamyśliła się na chwile po czym zapytała.
-Aż tak to widać?
-Ja po prostu takie rzeczy zauważam. Więc co jest?
-No okey, powiem ci, ale obiecaj, że nikomu o tym nie powiesz.
Wystraszyłam się trochę tonem jej głosu, ale przytaknęłam.
-Okey, więc... zakochałam się w Louis'ie. Stało się to pierwszy raz jak go zobaczyłam. Już wtedy wiedziałam, że chce być właśnie z nim. On chyba nic do mnie nie czuje.
-Dlaczego tak myślisz? Musisz spróbować, bo może on czuje to samo do ciebie tylko boi się przyznać.
-Wątpie. On przecież jest sławny. Może mieć każdą, a ja?
-Oj przestań! To, że jest sławny nie znaczy, że nie woli być ze zwykłą dziewczyną. Poza tym ty także jesteś znana, a to wcale nie jest najważniejsze. Jesteś ładna, masz super osobowość i to się właśnie liczy w życiu.
Po moich słowach dziewczyna przytuliła się do mnie. Dopiero teraz zorientowałam się, że jesteśmy już w parku koło którego zginęła Malwina. Brrr. Ciarki przeszły mi po plecach. Jennifer to zauważyła.
-Brakuje ci jej. Wiem.
-Nawet nie wiesz jak bardzo.
W tej chwili poczułam leciutki powiew wiatru na mojej skórze. Lekko potargał moje rozczochrane włosy. Uśmiechnęłam się. Wyczułam obecność Malwiny. Nawet nie wiem jak i dlaczego. Moja przyjaciółka przerwała to uczycie.
-Jak z pogrzebem?
-Wszystko już załatwili rodzice Malwiny. Nie mogą się z tym pogodzić, ale chcieli sami się tym zając. Pogrzeb odbędzie się jutro o 17:00 tu, w Londynie. Ona by tego chciała. Przyjdziecie?
-No jasne! W którym kościele? Tym za parkiem?
-Tak.
Nagle zadzwonił jej telefon. Odeszła ode mnie kilka kroków, a ja oparłam się o rosnące nieopodal drzewo.
Po chwili wróciła i przepraszając oznajmiła, że musi wracać już do domu, bo Katy już w nim jest. Pożegnałyśmy się i poszłyśmy w odwrotne strony.
W drodze powrotnej wyjęłam słuchawki z kieszeni i włączyłam na cały regulator ROOM 94 Chasing The Summer.

Przepraszam, ale ten rozdział nie wyszedł mi za bardzo. Obiecuje poprawę:c
Kolejny rozdział będzie szybciej niż Wam się wydaję xd Mam taką nadzieję;)

4 komentarze:

  1. jest świetny :*

    OdpowiedzUsuń
  2. :) Miło ;*
    Może jeszcze dzisiaj lub jutro dodam kolejny ;) Podkręce tempo pisania xd

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja się pytam, dlaczego?! Nie zaczęłam czytać rozdziału, a już zaczęłam ryczeć. Źle wpływasz na moją psychikę, oj źle... :/
    Bierz się za pisanie następnego, plooose *-*
    Pozdrawiam i weny życzę! :*
    Wpadnij do mnie:
    http://on-the-other-side-of-the-planet.blogspot.com
    Miło by było, jakbyś pozostawiła po sobie komentarz. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. oo dziękuję;* Pewnie, że wpadne;P
    Muszę Cię jednak załamać:c Kolejny rozdział będzie smutniejszy... i dodam go dzisiaj xd

    OdpowiedzUsuń