poniedziałek, 26 listopada 2012

Rozdział 8: Wachania...

poniedziałek-czwartku 2-5 lipca
*Lena*
Codziennie chodziłyśmy po tym pięknym, a przede wszystkim ogromnym mieście. Zwiedzałyśmy, chodziłyśmy po sklepach oraz podziwiałyśmy widoki. Często wchodziłyśmy do sklepów, brałyśmy pełno ubrań, przymierzałyśmy, robiłyśmy sobie zdjęcia i wycodziłyśmy. Oczywiście ubrania odkładałyśmy na miejsce. Sprzedawcy nie koniecznie byli szczęśliwi z tego powodu. Nie wiem po co kupiłam tyle ubrań, tu już chyba sobie kupiłam tyle rzeczy co zabrałam ze sobą. Mogłam tyle nie brać, ale nie mogłam sie oprzeć, to przecież Londyn! Tydzień minął nam bardzo szybko. Zanim się zorientowałyśmy był już czwartek, a więc to już jutro dowiemy się, czy umiem śpiewać, czy nie. Boje się, że od razu będę musiała opóścić X-Factor, bez poznania chłopaków z 1D. Dziewczyny się już na to tak nastawiły. Ja z resztą też. Teraz myśle tylko o tym. Dożyjemy, zobaczymy...

Wiem, wiem, krótki, ale to miał być tlyko taki opisujący ich tydzień na zakupach oraz emocje, które odczuwa główna bohaterka, przepraszam za długość.:(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz