niedziela, 4 listopada 2012

rozdział 3: Przygotowania

niedziela 24 lipca 11:32
Dzisiaj rano Malwina i ja obudziłyśmy się i próbowałyśmy obudzic także Jule.
-Wstawaj śpiochu-szeptała jej do ucha Malwina.
Budzenie sposobem Malwiny nie dawało efektów, więc ja wkroczyłam do akcji.
-Julia wstawaj!-krzyczałam skacząc po łóżku.
Poskutkowało, bo Julia zerwała się z niego.
-Już nie spie, jejku, co tak krzyczycie?!
-Chciałyśmy Cie obudzić.-odpowiedziałam z uśmiechem.
-Tylko po co?
-Nie wiem. Nudziło nam się, to obudziłyśmy ciebie.
-Co?! Ja chce spać!-krzyczała niezadowolona Jula.
-Oj, nie przesadzaj. Wpadłam na pomysł, żeby zacząć się już na wyjazd pakować.
-Ooo, dobry pomysł Malwina. Chodźmy.
-Ale ja jeszcze śpie!-protestowała ciągle Jula.
-Jejku. Idziesz, czy nie?
-A mogę jeszcze pospać?
-Okey, ty śpij, a my w tym czasie pójdziemy do Leny ją spakować. Potem wrócimy po ciebiei pójdziemy do twojego domu. Na końcu wrócę do mojego domu i sama się spakuje.
-Dobra, to chodź. Idziemy sie ubrać, a ten śpioch niech dalej śpi.
-Dziękuję- westchneła Jula i wróciła do przerwanego przez nas zajęcia.
Wzięłam jakies pirewsze, lepsze ubrania i kosmetyczkę z mojej torby i poszłam do łazienki. Umyłam się, ubrałam i pomalowałam. Wyszłam z łazienki.
-No nareszcie. Ile można sie szykować?
-Nie przesadzaj.
Gdy Malwina szykowała sie w łazience ja postanowiłam posprzątać trochę po nas. N apodłodze leżało pełno opakowań po chipsach, żelkach, ciastkach i dwie puste butelki po koli. Malwina wyszła z łazienki.
-Ooo, posprzątałaś? Dziękuję, ale nie musiałaś.
-Wiem, ale czego nie robi się dla przyjaciółek.
Przytuliłyśmy się.
Właśnie za to kocham Malwine. Umie sie cieszyć z małych rzeczy.
-Dobra, chodźmy.
Koło godziny 14:00 wróciłyśmy do domu po Julie, a tu niespodzianka. Nie koniecznie miła. Julia zniknęła!
-Boże, gdzie ona jest?!
-Nie wiem, dzwonie do niej.
Wyjęłam telefon i szybko wybrałam numer Juli. Odebrała.
-Halo?
-Gdzie ty jesteś?! Martwimy sie o ciebie z Malwiną!
-Nie macie powodu. Jestem już u siebie w domu. Nie martwcie się, już się spakowałam na nasz wakacyjny wyjazd.
-Czemu nic nie napisałaś, ani nie zadzwoniłaś, żeby powiedzieć, że już idziesz do domu?
-Jakoś wyleciało mi z głowy.
-Okey, ale więcej tak nie rób.
-Dobrze.
Koniec rozmowy.
-I co z nią?!-pytała gorączkowo Malwina.
-Nic, po prostu juz poszłam do domu.
-Ufff... mogła chociaż powiedzieć.
-Nom. Ja też już pójdę. Jutro szkoła.
-Spoko. To pa pa.
Przytuliłyśmy się na pożegnanie. Wyszłam z domu Malwiny i poszłam do swojego. Gdy byłam już na miejscu spakowałam się na poniedziałek. Potem wyszłam jeszzce na długi spacer. Wróciłam koło 22:00. Wykompałam się i poszłam spać.

No i 3 rozdzial. Wiem, że wolno dodaje, ale staram się pisać jak najlepiej, może mi to nie wychodzi najlepiej, ale się staram. Proszę komentujcie, bo nwm czy ktos czyta.
Piosenka od której nie mogę się oderwać(oczywiście od 1D też, słycham wszystkie;)) -http://www.youtube.com/watch?v=cOQDsmEqVt8

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz